Uwielbiam burratę. To pyszny, włoski ser pochodzący z
Apulli. Cytując Yotama Ottolenghiego, którego przepis dziś tu przywołuję – „z
wierzchu jest dość zwarta, podobnie jak mozzarella, a w środku śmietankowa, z
mlecznymi wiórkami, jak można się spodziewać, to wyśmienita konfiguracja”.
Połączenie burraty ze słodkimi grillowanymi winogronami
oraz kwasowością marynaty i nutą anyżku z nasion kopru włoskiego tworzy tak
fantastyczną całość, że pamiętajcie, aby nie zabrakło chleba do maczania pozostałości
na talerzu. Och gwarantuję, że nic a nic się nie ostanie.
(Jeśli
czytacie ten wpis na innej stronie niż moja – uszanujcie moją pracę i
zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga. Bardzo dziękuję!)
Burrata + grillowane winogrona + bazylia
(Przepis:
Yotam Ottolenghi, Prosto)
Potrzebne składniki:
(na 2 osoby)
2 kule
burraty (możesz użyć też mozzarelli z bawolego mleka)
20 czerwonych
winogron bez pestek
2 łyżki octu
winnego (u Yotama był ocet z Sherry, ja żyłam octu jabłkowego od Sad Zaścianki)
3 łyżki
oliwy
1 ząbek
czosnku, zmiażdżony
1 ½ łyżeczki
ciemnego cukru trzcinowego
1 ½ łyżeczki
nasion fenkułu, uprażonych i lekko rozgniecionych
6 małych
gałązek bazylii do podania
sól i pieprz
do smaku
Przygotowanie:
- W misce mieszamy ocet, oliwę, czosnek, cukier, 1 łyżeczkę nasion fenkułu, ¼ łyżeczki soli i dużo pieprzu. Dodajemy kulki winogron. Mieszamy i odstawiamy na bok, na co najmniej dwie godziny. Ja co jakiś czas mieszałam.
- Winogrona nadziewamy na patyczki, po 5 na jednym. Nie wylewamy marynaty. Przyda się później do podania.
- Rozgrzewamy patelnię grillową (może być również zwykła patelnia, jak u mnie) i smażymy winogronowe szaszłyki ok 2-3 minut z każdej strony.
- Burratę układamy na talerzu, lekko ją nacinamy, układamy szaszłyki z winogron. Polewamy marynatą i podsypujemy pozostałymi nasionami fenkułu. Dekorujemy bazylią.