Zima, a mi ciągle w sercu tęskno do lata. I znowu sięgam po śródziemnomorskie klimaty, aby poczuć namiastkę południowego słońca. Co z tego że tylko na talerzu.
Tagliatelle z wędzonym łososiem i zielonym pesto
(przepis własny)
Potrzebne składniki:
(na 2 osoby)
1/2 świeżej papryczki chilli
2 ząbki czosnku
1 mała cebula
ok. ¾ szklanki białego wina
400 g makaronu tagliatelle
Pesto
3 łyżki orzeszków pinii
pęczek liści bazylii
2-3 łyżki świeżo startego parmezanu lub podobnego sera
oliwa z oliwek
Przygotowanie:
Przygotowania zaczynam od zrobienia klasycznego zielonego pesto. Biorę liście bazylii z całego krzaczka w doniczce. Kilka listków zostawiam do dekoracji. Wrzucam do małego miksera. Dorzucam orzeszki pinii, świeżo starty ser (ja użyłam grana padano, bo akurat tylko ten miałam w lodowce) oraz oliwę z oliwek. Miksuję.
Plasterki wędzonego łososia kroję na paski, cebulę w kostkę, czosnek i papryczkę chilli. Na patelni podsmażam cebulkę aż się zeszkli. Wrzucam łososia oraz czosnek i chilli. Po kilku chwilach jak łosoś się podsmaży dodaję białe wino i pesto, mieszam i zmniejszam ogień. Ugotowany makaron wrzucam na patelnię aby wchłonął smak sosu.