Tego
połączenia nie znajdziecie w biblii u Niki Segnit. Jest dynia i chili. Ale
dynia i por? I do tego chili? Trzy składniki (nie licząc oliwy i soli), a tyle
radości. Przyznaję się, nie ja na nie wpadłam. I zapewne kolega z pracy, Andrzej, u którego to podpatrzyłam, też dowiedział się od kogoś innego. To
banalnie prosty przepis, który zrobicie w przysłowiowe 15 minut.
(Jeśli
czytacie ten wpis na innej stronie niż moja – uszanujcie moją pracę i
zamknijcie ramkę lub przejdźcie bezpośrednio na bloga. Bardzo dziękuję!)
Duszona dynia z porem i chili
Potrzebne
składniki:
kawałek
dyni
biała cześć
średniego pora
solidna
szczypta płatków chili
solidny
chlust oliwy z oliwek
sól do smaku
chlust wody (lub białego wina)
Przygotowanie:
- Dynię kroimy w całkiem grubą kostkę (na ile jej kształt na to pozwoli), pora dzielimy na pół i kroimy w półplasterki.
- W garnku rozgrzewamy oliwę, dodajemy chili i pora. Jak już porządnie zmięknie dodajemy dynię. Przyprawiamy solą. Mieszamy.
- Dodajemy chlust wody albo białego wina, jeśli macie akurat otwarte. Zmniejszamy temperaturę i przykrywamy. Niech dusi się ok 15 minut. I gotowe.
Tak
przygotowana dynia sprawdzi się jako dodatek do dań, może też być podstawą do
zrobienia zupy dyniowej (wystarczy zalać bulionem i zmiksować) albo trochę
podziabać widelcem i wykorzystać jako sos do makaronu. Możliwości jest naprawdę
dużo.