Jarmuż odkryłam jakieś półtora roku. Na jednym z domowych
spotkań kulinarek jedna z koleżanek przyniosła przepyszne pierogi właśnie z
nim. Nie miały szansy dotrzeć z kuchni do pokoju, gdzie była większość gości. Takie
były dobre. Te jesienne ciemnozielone warzywo jest kuzynem kapusty. Jest dobrym
urozmaiceniem na jesienno-zimowych stołach. Młode listki można jeść na surowo,
te starsze trzeba podgotować lub podsmażyć. Można dodać go również do makaronu np.
z grzybami i szynką parmeńską.
Jarmuż z patelni z chilli i czosnkiem
(Przepis własny)
Potrzebne składniki:
(na 2-3 osoby)
kilkanaście
liści jarmużu
1 papryczka
chilli
1 średnia
cebula
2 ząbki
czosnku
½ szklanki
wermutu
kawałek
masła
2-3 szczypty
soli
pieprz
czarny świeżo zmielony
Przygotowanie:
1. Jarmuż umyj,
podziel na mniejsze części odrywając od grubej łodygi. Cebulę i chilli pokrój w kostkę, czosnek w plasterki.
2. Cebulę, czosnek i chilli podsmaż w rondlu na oleju. Dodaj jarmuż. Dolej wermutu, zmniejsz ogień i nakryj przykrywką. Jak zmniejszy objętość przypraw solą i pieprzem. Duś aż zmięknie, ok. 20 minut. na końcu dodaj trochę masła.
2. Cebulę, czosnek i chilli podsmaż w rondlu na oleju. Dodaj jarmuż. Dolej wermutu, zmniejsz ogień i nakryj przykrywką. Jak zmniejszy objętość przypraw solą i pieprzem. Duś aż zmięknie, ok. 20 minut. na końcu dodaj trochę masła.
genialne połączenie smaków:) mniammm pyszota
OdpowiedzUsuńMyślę, że pierogi z jarmużem od Joasi zapadły w pamięć wszystkim uczestniczkom tamtego spotkania - były przepyszne. W tym roku kupiłam jarmuż z myślą o zrobieniu pierogów, ale lenistwo wzięło górę i wykorzystałam to warzywo do innych dań - jajecznicy, jako dodatek do ziemniaczenego puree i zapiekanych tostów. Wcześniej, jeszcze przed pamiętnymi pierogami, jadłam jarmuż u znajomej w zapiekance z ziemniakami. Taki z patelni to też fajny pomysł na wykorzystanie jarmużu.
OdpowiedzUsuńJednym słowem - łał! :)
OdpowiedzUsuńjarmuż jest pyszny zanim stanie się brązowy, ja wrzucam na patelnię z roztopionym masłem surowy , na dosłownie 2 minuty czekam aż opadnie i ok 1% się przysmaży na chrupko - tak aby generalnie żyłki nie miękły całkowicie tylko zostawały chrupko-surowe , a kolor 99% części nie stawał się brązowy tylko intensywnie zielony. posypuję międzyczasie suszonym czosnkiem i solą - przy takiej obróbce nie traci smaku ani witamin co ma miejsce przy gotowaniu. generalnie polecam szybką obróbkę warzyw, oszczędza czas , a witamin zostaje więcej - mało jest takich warzyw które naprawdę trzeba dłużej przyrządzać.
OdpowiedzUsuń